poniedziałek, 26 marca 2012

Rozdział 8

Obudził mnie straszliwy trzask, jakby coś się przewróciło. Zeskoczyłam szybko z kanapy, spojrzałam na zegarek leżący koło telewizora. Była 1:25. Przez dłuższy czas nie mogłam dojść do siebie, serce waliło mi jak młotem,. ale otrząsnęłam się, ubrałam na nogi kapcie i ruszyłam w kierunku korytarza kurczowo trzymając się mijanych ścian. Nogi zaczęły mi się trząść, nie wiedziałam co to było. Byłam już blisko klatki schodowej, nagle spostrzegłam jakąś sylwetkę koło drzwi szukającą czegoś uporczywie na podłodze. Zaświeciłam światło. Okazało się, że to była Ann, odrazu wyczułam że nie jest specjalnie trzeźwa i mająca świadomość co robi. Zeszłam do niej, chwyciłam za rękę, po czym zaprowadziłam do kuchni. Usadowiłam ją na kanapie.
-Jejciu Ann co ty zrobiłaś?- zapytałam, z lekka jeszcze nieprzytomna z zaistniałej sytuacji
-A wiesz Dominiko tak się wybawiłam , że.. ale ty chyba też nieźle spędziłaś czas- zachichotała, mówiła z deczka niewyraźnie, musiałam ją podtrzymywać, bo biedna by się wywróciła.
-Pogadamy jutro, a teraz do spania, w tej chwili- podniosłam palec do góry z lekka jej przygrażając
-Tak jest pani siostro !- uśmiechnęła się salutując.
Nie była wstanie samej dojść do drzwi a co dopiero do salonu obok. Zabrałam ją ''pod pachę'' Ledwo doszłyśmy do kanapy. Legła długa i nawet nie wiem kiedy zasnęła. Musiałam wrócić do kuchni, żeby posprzątać buty i rzeczy, które upuściła w czasie naszej przeprowadzki. Odłożyłam balerinki do korytarza.
-Boże gdzieś ty chodziła-zapytałam sama siebie odkładając zabłocone obuwie. starannie pochowałam wszystko do torebki. Zgasiłam światło z zamiarem że pójdę spać. Jednak w drodze powrotnej o moją nogę zahaczył się średniej wielkości przedmiot z łoskotem obijając się o płyty kafelek. Wymacałam, gdzie jest ów przedmiot. Okazało się, że jest to komórka brunetki, schowałam ją do kieszeni. Udałam się do pokoju, spałam z Ann, martwiłam się, żeby coś czasem jej nie strzeliło do głowy, bo kto wie, jak zareaguje pod wpływem tego co wypiła. Długo nie mogłam usnąć analizując mój cały dzień. Zabrałam do ręki swój telefon, kasując tym samym wszystkie esemesy. Cały czas coś mnie gniotło w kieszonce od dresowych spodni, - a no tak zapomniałam, że to Ann komórka. Zabrałam małe urządzenie do ręki. Weszłam na jej spis kontaktów, jechałam po kolei w dół. Moją uwagę przykuł zapis : -ZAYN :*<3. Czy ja o czymś nie wiem- zaśmiałam się pod nosem. Minki do kontaktów daje przewarznie tym, na których jej najbardziej zależy, do teraz miała tylko znaczki przy mnie i swojej mamie. Nacisnęłam opuszkiem palca na strzałkę w dół, nagle spostrzegłam  że ma  w spisie nawet Nialla.
-A może by tak..- a głupia jestem. Odłożyłam posłusznie jej komórkę na ziemię. Jednak po chwili znów ją zabrałam przepisując jego numer na swój telefon. Długo się wahałam, bardzo chciałam w tym momencie z kimś porozmawiać. Nie potrafię powiedzieć dlaczego, ale wydawało mi się, że Niall jest świetnym przyjacielem, w jego obecności zapominałam o wszystkim, problemach, nieobecności mamy, która nie dawała oznak życia, przesyłając tylko reguralnie pieniądze. Jednak przełamałam się.
" Hej śpisz? 
Chciałam ci bardzo podziękować za za to że dziś przyszedłeś, nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy, jesteś świetnym przyjacielem... Dobranoc ;* "
długo wahałam się, czy dobrze robię, ale zadecydowała siła wyższa. Klikłam ''wyślij''. Odłożyłam telefon mając pewność, że pewnie śpi i odbierze dopiero rano, jednak po 5 minutach usłyszałam wibracje. Wyświetlacz mojego telefony zaświecił się, wypełniając tym samym kolorowym światełkiem przenikającym przez mrok, którym był wypełniony pokój.
Niall : '' Nie ma za co, i tak nie miałem co robić. A nie przejmuj się, nie obudziłaś mnie, leżę na łóżku i nie mogę zasnąć. Zayn właśnie wrócił przed chwilą, wszystkich budząc nieźle naprany:) zaczął tańczyć w salonie, ale to ci opowiem osobiście ;) 
PS. Skoro nie śpisz, może miałabyś ochotę na mały spacer ? Ślicznie widać staw w nocy. Ale jeśli nie chcesz nie będę się narzucał. ;D "
Czułam jak cała zamieram, nie spodziewałam się takiej propozycji. Nigdy nie działałam tak spontanicznie i nie wychodziłam o tej porze z domu. Po dłuższej chwili namysłu odpisałam:
" Byłoby bardzo miło, ale nie mogę zostawić Ann samej w domu, boje się że coś po pijaku zrobi ;(''
Niall : " ale jak śpi, to raczej będzie tak do rana, a przecież zamkniesz drzwi na klucz, więc nigdzie nie wyjdzie, wrócisz za niedługo , obiecuję ;)"
Zawahałam się, nigdy nie czułam takiej bezradności. Umysł mówił co innego a serce co innego, kompletnie nie wiedziałam co robić. Niall chyba wyczuł, że długo nie odpisuję, bo po 20 minutach dostałam esemesa:

Niall: " Przepraszam nie powinienem tak naciskać, uszanuje Twoją decyzję, ale chciałbym wiedzieć jedno Ufasz mi?
Dobranoc ;*"
Zatkało mnie, czułam jak moje całe ciało rozrywa krzyk. Ufałam mu jak nikomu innemu, od naszego pierwszego spotkania wiedziałam, że jest coś w nim takiego co mnie do niego przyciąga, może to było dziwne, ale wiedziałam że mnie nie skrzywdzi, że nie jest jak wszyscy.Złapałam głęboko powietrze do płuc, ciężko je spowrotem wydychając. Odgarnęłam kosmki włosów opadające na czoło, po czym zabrałam komórkę:

" Ufam Ci, ufam Ci jak nikomu innemu, a więc dobrze, tylko jest jeden problem boję się ciemności... ;) "
W mgnieniu oka dostałam zwrotną wiadomość:
Niall:" Super, bądź gotowa za 15 minut, przy mnie nie musisz się niczego bać, przyjdę po Ciebie ! :* "
Czułam wątpliwości w tym co robiłam, ale mimo tego cieszyłam się. Zawsze chciałam mieć przyjaciela, bliską mi osobę, z która mogłabym porozmawiać nawet w środku nocy. Bezszelestnie wstałam z łóżka. Przykryłam Ann, przypatrzyłam się jej. Spała tak twardo, że nie wiem czy moje głośne krzyki, tupanie mogłyby ją obudzić. Uśmiechnęłam się pod nosem, zabrałam gruba bluzę, która leżała w kącie pokoju, włożyłam telefon do kieszeni dresów, po czym delikatnie wycofałam się do korytarza. Usiadłam na schodach, starannie zawiązałam trampki, ubrałam bluzę. Miałam już nacisnąć klamkę od drzwi, jednak znów się zawahałam. Wzięłam głęboki oddech, tym samym naciskając małą ruchomą rączkę. Poczułam chłodne powietrze mieszające się z moimi włosami. Starannie zamkłam drzwi, sprawdzając chyba ze 3 razy. Szłam wąskim chodniczkiem palcami dotykając kwiatów, które rosły wzdłuż ogrodu. Podeszłam do furtki i już za chwilę byłam poza moją posesją. Chłodny wiatr przeszywał mnie na wylot, popatrzyłam na godzinę- masz jeszcze 2 minuty-pomyślałam ze złością na blondyna, który się spóźnia. Dla rozgrzania podeszłam kilka kroków do przodu, nagle poczułam jak ktoś mnie łapie w pasie. wystraszyłam się ogromnie, chciałam zacząć krzyczeć, ale nie mogłam paraliżowało mnie totalnie, próbowałam się wygramolić z uścisku, ale to nie pomagało. Szamotałam się z całej siły i nic. Nieznajomy się odezwał:
-Domi to ja, przepraszam, nie chciałem cię wystraszyć- Niall mocno mnie przytulił. Byłam na niego strasznie zła, ale to przeszło. Poczułam woń jego perfum, które sprawiły, że moje nogi odmówiły mi posłuszeństwa a ręce przyległy do jego klatki piersiowej. Staliśmy w takiej pozycji dłuższą chwilę, naglę się ocknęłam. Lekko odepchnęłam blondyna.
-Zwariowałeś, mogłam zawału dostać przez ciebie ! -warknęłam z dość groźną miną, poprawiając tym samym włosy, które przez delikatny wiatr zostały rozwiane w rożne strony.
-Zostaw, tak jest lepiej- nie postrzeżenie Niall wyciągnął rękę zabierając moją dłoń, która poprawiała niesforne włosy- lubię artystyczny nieład- odpowiedział blondyn uśmiechając się przy tym od ucha do ucha.
-eeee głupi jesteś !- poklepałam go po ramieniu.
Szliśmy w milczeniu, wszystko było spowite ciemnością, gdzie nie gdzie przebiegł kot.
-Serio boisz się ciemności?-przerwał milczenie Nialler
-Może to głupie, ale tak, będąc już nawet małą dziewczynką musiałam zasypiać przy zaświeconym świetle, ale nie mów że ty się niczego nie boisz
-Oj tobyś się zdziwiła- zaśmiał się, jego aparat, który miał na zebach zaświecił jasnym światełkiem przez mijającą latarnię koło drogi.
-Strasznie podoba mi się twój ''sprzęt na zęby''- odpowiedziałam stale wpatrując się z jego uzębienie
-A daj mi spokój, przed tym miałem takie krzywe zęby, że masakra- nagle zasłonił usta ręką
-Zostaw tak jest lepiej- zabrałam jego dłoń, która ukrywała twarz śmiejąc się.
-A teraz zasłonię ci ręka oczy
-Ale po co?- wzbraniałam się
-Ufasz mi?
-Przecież wiesz
-No więc  bądź posłuszna - odpowiedział blondyn tym samym zasłaniając moje patrzały, także widziałam tylko ciemność. Szliśmy dłuższą chwilę, może 5, może 10 minut, sama nie wiem. Po chwili znów zobaczyłam jasność.
-Podoba ci się?-zapytał Niall, stojąc obok mnie z założonymi na pierś rękoma.
-I jeszcze się pytasz? to jest cudowne- odpowiedziałam wzrok wbijając w okrągły staw, był śliczny, wokól było pełno światełek, gdzie nie gdzie można było zauważyć pływające łabędzie oraz lilie, które się unosiły na wodzie.- śliczne są te kwiatuszki
-Podobają ci się- blondyn chwilę nad czymś pomyślał, po czym szybko wszedł do stawu zabierając owego kwiatka.
-Głupku, bo się przeziębisz i będę cię mieć na sumieniu
-Haha, ale przecież podobał ci się- odpowiedział z cwaniacką miną podając mi śliczną, białą lilię
-Dziękuję bardzo- zabrałam kwiatuszka nieźle się przy tym rumieniąc.
Było cudownie, rozmawialiśmy dłuższy czas, Niall opowiadał mi o sobie, ja próbowałam się zrewanżować.
-No więc teraz ty, opowiedz coś o sobie, o twojej rodzinie i wgl- uśmiechnął się.
Przez dłuższy czas milczałam, wzięłam głęboki oddech
-No więc, mam na imię Dominika, pochodzę z Polski, mieszkam tutaj od kilku lat, przyleciałam tutaj razem z mamą..- czułam jak głos mi się urywa.Ale nie wiem dlaczego nie chciałam zakończyć chciałam opowiedzieć mu wszystko, tak tez zrobiłam, całą moją smutną historię, którą zwierzyłam jak dotąd tylko Harremu wylałam w dzisiejsze spotkanie- A potem mama go zostawiła i przyleciałyśmy tutaj, a kwestie Kamila i resztę już znasz więc nie muszę ci opowiadać-  skończyłam swój życiorys, odwróciłam wzrok w staw targając tym samym trawę ze zdenerwowania, Niall to zauważył. Przybliżył się i mnie przytulił
-Wiesz, że mi zawsze możesz powiedzieć wszystko, dziękuję ci przede wszystkim za to że mi zaufałaś, jesteś świetną przyaciołką.
Śmialiśmy się jeszcze chwilę, chłopak  opowiadał mi każdy kawałek swojego życia, od Irlandii po członkostwo w One direction.
-Jeju już jest 4, muszę wracać- zakomunikowałam wstając z pozycji siedzącej otrzepując przy tym spodnie.
-Oki, to ja cię odprowadzę.
W mgnieniu oka znaleźliśmy się pod moim domem.
-To pa i miłych snów - odpowiedział muskając mój policzek.
Wracałam tą samą trasą, którą wcześniej szłam, otworzyłam bezszelestnie drzwi, ściągłam buty, przebrałam się i już za chwilę leżałam pod kołdrą. Dzięki niemu zapomniałam o swoich problemach, mianowicie o wszystkim. Dość długo z nerwów i przejęcia nie mogłam usnąć, ale na szczęście utonęłam we śnie.
Zerwałam się na równe nogi, spojrzałam na zegarek w telefonie była 12:00, ktoś zapukał do drzwi, niechętnie wstałam. Ku mojemu zdziwieniu w wejściu stał... Zayn. Z bardzo niewyraźną miną.
-Boże, co ci się stało?- zapytałam nie mogąc powstrzymać śmiechu.
-Po pierwsze cześć, a po drugie to nic, tylko musiałem wyjść bo chłopaki trochę się na mnie wkurzyli, jest Ania?- zapytał lustrując mnie od góry do dołu- ale chyba przyszedł w nie porę
-Jest właź, właśnie jestem w trakcie robienia śniadania, bo niech zgadnę ty też nie jadłeś, a tak poza tym to wcale nie dziwię się ... trochę ostro pobalowaliście, Ann nie była strasznie upita, ale lekko podkopcona- zaczęłam się śmiać.
-E nie dobijaj mnie, najgorsze jest to, że kilka rzeczy nie pamiętam wcale - uśmiechnął się.
Weszliśmy do pokoju, Ann nie spała, widziałam po jej minie, że jest bardzo zaskoczona z widoku Zayna.
-Ooo dzień dobry śpiąca królewno !- głośno krzyknęłam
-Zamknij się lepiej mi naszykuj aspirynę.
Zaczęłam się głośno śmiać, poszłam robić śniadanie, tym samym zostawiając ich samych w pokoju. Przygotowałam dużą ilość kanapek z ciepłą herbatą. Przyniosłam je do salonu zostawiając na stoliku.
-Macie- wskazałam ręką na prowiant tym samym przygryzając jedną.
Zjedliśmy wszyscy razem. Zauważyłam, że bardzo dziwnie mi się przyglądają.
-Wiem, że nie jestem, super ubrana, ale dopiero wcześnie rano- zająkałam  się
-Po pierwsze kochana to jest już prawie 13, a po drugie to gdzie ty wychodziłaś tak późno w nocy- zapytała podnosząc w jednym czasie z Zaynem górną brew do góry.
-Pff, byłam się przejść, a poza tym co to za przesłuchanie, to nie ja wróciłam naprana..
-Dziwne bo Niall też wyszedł późnym wieczorem- przerwał mi Zayn uśmiechając się.
-A dziwni jesteście- wstałam z pufki, biorąc tym samym kolorową tackę, na której były resztki śniadania.
-Nie to ty jesteś dziwna nie widząc tego wszystkiego
Wzruszyłam ramionami biorąc się tym samym za sprzątanie. Gdy skończyłam weszłam do salonu, by zabrać swoje rzeczy, zobaczyłam jak Ann i Zayn siedzą wtuleni oglądając jakiś film.
-Haha, słodcy jesteście- zawołałam
- Ciszej- krzyknęli jednym głosem.
Nagle brunetka wstała zabierając mnie do kuchni.
-Domi, chciałam żebyś ty pierwsza wiedziała, Zayn tego nie pamięta, ale na tej wczorajszej imprezie całowaliśmy się, i ja poczułam że ja do niego coś czuję, nie wiem tylko czy on czuje to samo, był wtedy pijany...- Nie pozwoliłam jej dokończyć
-Dziewczyno zobacz jak on na ciebie patrzy, kocha cię bardzo moim zdaniem jak nie zapytasz nie dowiesz się- prawie jej to wykrzyczałam. Dziewczyna pokazała tylko palcem żebym była cicho.
Nagle do kuchni wszedł Zayn.
-Dziewczyny, może wpadniecie dzisiaj o nas?
-a no nie wiemy
-przyjdźcie, będzie fajnie, pooglądamy jakieś filmy, albo gdzieś pójdziemy, ma być Danielle i kuzynka z koleżanką Harrego, przyjechały na wakacje,może nawet Eleonor przyjdzie prosimy
-No oki, to przyjdziemy o 19 - wyprzedziła mnie z odpowiedzią Ania.
Zapowiadał się bardzo ciekawy wieczór....
                                                            ***
Jak Wam się podoba? Zauważyłam, że jest lepiej z wejściami, ale kiepsko z komentarzami, bardzo proszę, Wam to zajmie kilka chwil a dla mnie to bardzo ważne :D :D Postaram się szybko napisać kolejny, choć nie wiem jak to będzie, kiepsko z nauką trzeba się przyłożyć, ale na pewno niedługo wstawię :):) 

Pozdrawiam i zapraszam tutaj :
http://xthe-same-mistakes.blogspot.com/



a tak wogóle to pojawią się nowe postacie :) będzie ciekawiej.



Amanda-Am - najlepsza przyjaciółka Kate, jest miła i przyjacielska, ma 17 lat.





Kate- kuzynka Harrego, od pierwszych chwil znienawidzi Dominikę, ma 16 lat. Jest zauroczona w Niallu.




Danielle- Dziewczyna Liama, bardzo miła i sympatyczna :)


Eleonor-dziewczyna Louise a zarazem przyjaciółka Danielle


PS. do następnego rozdziału :) ;D

3 komentarze:

  1. błaaaaaaaaaaaaaaaaaaaagam niech Kate kuzynka Harrego nie będzie z Niallem bo się powiesze ; o
    dawaj następny rozdział :d

    OdpowiedzUsuń
  2. mm spacer nocą ; D słodkie ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. oesu. :3
    wcześniej przeczytałam 3 rozdziały, a dzisiaj następne 5. I nie żałuję, fajnie piszesz. Czekam na kolejny xx

    OdpowiedzUsuń